
To już 2 lata minęły od kiedy otrzymaliśmy tą nagrodę za prowadzony przez nas internetowy pamiętnik. Nagrodę w tej kategorii przyznano po raz pierwszy w historii. Dlaczego o tym przypominam? Bo to właśnie dziś przyznano nagrodę po raz trzeci. http://www.national-geographic.pl/aktualnosci/pokaz/travelery-2012-wreczone/. Swoją odbieraliśmy w doborowym towarzystwie - zdobywcy korony Himalajów Piotra Pustelnika oraz obu biegunów Marka Kamińskiego. W ich towarzystwie czuliśmy się naprawdę mali.
Czym był dla nas sam blog oraz podróż? Mogę mówić w swoim imieniu, ale pewnie Adrian myśli podobnie. Przede wszystkim był to hołd złożony Kowalowi, przyjacielowi, który zmarł pokonany przez raka skóry. Razem odbyliśmy nie jedną podróż, walczyliśmy z tłumem hindusów w Varanasi, czy też razem szukaliśmy pracy w Las Vegas.
Sam pomysł podróży wzdłuż wschodniego wybrzeża Afryki narodził się w mojej głowie. Jak udało mi się namówić do tego Adriana niech lepiej opowie on sam: "To może Kair-Kapsztad? Padło pytanie, ale nie
załapałem go, bo i szyby w samochodzie opuszczone do bólu, i wiater wiał, i
kwiaty pachły… (...)Pokiwałem więc głową i zrobiłem
jakąś głupiutką minę w typowym odruchu kogoś, kto nie dosłyszał pytania, ale
jeszcze miał nadzieję kupić sobie odrobinę czasu i ułożyć w głowie najbardziej
prawdopodobną jego wersję, coby się nie zbłaźnić. Dla szeroko rozumianego spokoju
zgodziłem się jeszcze zanim dotarło do mnie, o co tak naprawdę jestem pytany. I
nie żałuję."
Całość możecie przeczytać na www.odkairudokapsztadu.pl Blog choć nie updatowany to cały czas dostępny. A Jak było? Jeden z ostatnich moich wpisów kończy się w ten sposób:
"Pawle, dotarliśmy do celu. Za nami ponad 20.000km, 9 krajów, wejście na Kilimandżaro, moc przygód i wrażeń. Wydaje się niemożliwe, ale minęły już prawie 2 miesiące. 2
miesiące napakowane miejscami, ludźmi, emocjami tak bardzo, ze wydaje się, że
nie można więcej zmieścić. Naprawdę się nie leniliśmy. Dni na plaży to tylko 4
z 55. Każdy dzień podróży, Pawle, to dzień, który dedykuję Tobie.
Przyjacielowi, który mocno ściskał za Nas kciuki w niebie. Teraz czas wracać do
domu...Marzenie przejechania całej Afryki spełnione. Kolejne czekają na
realizacje."

P.S. Tu informacja z 2010 roku: http://www.national-geographic.pl/artykuly/pokaz/travelery-2010-rozdane/
Chciałem Cie spytać o to samo i tak samo jak Ty znasz moją, tak ja znam Twoją odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńPewne pytania w naszym wykonaniu na szczęście są retoryczne!
Usuń