niedziela, 25 listopada 2012

Komuna

Kolejka do zarejestrowania po numerek
 Komuna, to słowo Polakom nie kojarzy się zbyt dobrze. Jego pierwotne znaczenie oznaczające wspólnotę próbują przywracać Belgowie. Tak bowiem nazywają się urzędy gminy (dzielnicy), w której trzeba dopełnić wszelkich spraw formalnych. Obowiązek rejestracji obejmuje wszystkich, którzy będą w Belgii przebywać więcej niż 6 miesięcy. Nie pałałem chęcią dopełniania wszystkich związanych z tym formalności, ale to może po kolei...
Karta Parkingowa umożliwiająca mi bezpłatne parkowanie pod mieszkaniem stała się szybko moim upragnionym celem, zwłaszcza gdy ilości euro wrzucane do parkometrów stały się zastraszające. Godzina parkowania to 1,5 euro, 2 godziny to już 4 euro, natomiast 3 godziny to już 7 euro. Ja mieszkający w centrum miałem strefę płatnego parkowania 6 dni w tygodniu w godzinach 9-18. Łatwo policzyć koszty.
Udałem się więc do Komuny, departamentu parkingowego, uzbrojony w umowę wynajmu mieszkania. Pobrałem numerek, podchodzę do okienka, Pani sprawdza coś w komputerze i słyszę:
- Pan tu nie mieszka.
- Jak to? - odpowiadam - a umowa to co? Macie adres? Macie. Więc mieszkam
- No tak, ale aby uzyskać kartę mieszkańca musi Pan najpierw zarejestrować się w Komunie jako rezydent.
- Gdzie to się robi?
- proszę wejść 2 piętra wyżej.
- jest jakaś inna opcja?
- Tak. Może Pan wykupić roczny abonament w cenie 750euro płatne z góry.
750 euro. Przemnożyłem razy 4, wyszła mi kwota w PLN i stwierdziłem, że to jednak mnóstwo pieniędzy. Pytam się - ile kosztuje normalna karta parkingowa?
- 10 euro
- czyli za coś co mi się należy mam zaplacić 75 razy więcej?  - na tak zadane pytanie Pani mi nic nie odpowiedziała
Udałem się więc we wskazane miejsce, aby dowiedzieć się (ok. godziny 10.30), że na dzień dzisiejszy numerków do zarejestrowania jako rezydent brak i mam przyjść jutro najlepiej o 8.
- Kiedy mogę uzyskać kartę parkingową? - jeszcze podpytałem
- No po zarejestrowaniu jako mieszkaniec
- Ale tak od razu? Składam wniosek do rejestracji i dostaję kartę?
- Nie, dopiero po wizycie policji u Pana. Najpierw składa Pan wniosek. Podaje swój adres, nr telefonu, potem czeka na wizytę policji, która musi stwierdzić, że naprawdę tam Pan zamieszkuje. Wtedy przychodzi do Pana pocztą karta rezydenta i może Pan ubiegać się o kartę parkingową.
- Ile czasu to trwa?
- Do pięciu miesięcy.
Ile???? 5 miesięcy???? To ja będę tu 6,5, a kartę dostanę na ostanie półtora??? Musi być jakieś inne wyjście. Na szczęście istnieje Internet. Wchodzę w którąś z kolei zakładkę urzędu miasta Brukseli i czytam, że istnieje coś takiego jak karta tymczasowa, którą można uzyskać od momentu złożenia wniosku o rejestrację. No sprawdzimy jutro, bo przecież na dziś nie ma już numerka.
  Przychodzę do Komuny o 8 rano. Od 8.15 trwa wydawanie numerków, a tu kolejka jak na fotografii u góry (zrobione tel. komórkowym więc przepraszam za jakość). Godzinę później dostałem numerek 23 w mojej kategorii. W miedzy czasie tłum jeszcze zgęstniał (fotografia u dołu). Trochę zrobiło mi się nerwowo jak sobie doczytałem, że we wtorki Komuna pracuje tylko do 12.30. Rejestrację rezydentów mieszkańców Unii Europejskiej obsługiwały tylko 2 okienka. Mija 10, 11, w końcu 11.30, ale ufff. Udało się - w końcu moja kolej. Cała procedura aplikowania zajęła tylko 15 minut - dałem umowę, zdjęcie paszportowe, pokazałem dowód osobisty i tyle. Usłyszałem - witamy w Brukseli, proszę czekać na wizytę policji. Uzbrojony w kwit rejestracji udałem się do znanego już departamentu parkingowego.
- dzień dobry - chciałbym uzyskać kartę parkingową.
No i znana już historia, że nie mam statusu rezydenta i że nie ma innego wyjścia tylko 750 euro
- a nie ma kart tymczasowych? - pytam dalej
- tymczasowa? nie ma problemu. Pierwszą wydamy Panu na 3 miesiące, proszę tylko pamiętać, aby samemu przyjść po kolejną już na 9 miesięcy.
To nie można było tak od razu? Niestety nie wszystko miało być takie proste.
- Pan się dzisiaj rejestrował? Tak?
- No tak
W oczekiwaniu na swój numerek, w tle kolejka do rejestracji
- To nie będzie Pan miał jeszcze nadanego numeru w systemie. Proszę przyjść jutro. No chyba, że mieszkał Pan kiedyś w Belgii
Ja miałem nie mieszkać? A roczne studia w Antwerpii to co?
- No mieszkałem kiedyś w Antwerpii. Proszę sprawdzić.
Jeeeeeest numer i po chwili od wpłacenia 10 euro usłyszałem:
- Pana samochód jest już w rejestrze mieszkańców. Kiedyś dawaliśmy takie fizyczne karty do wsadzenia za szybę, ale teraz kontrolerzy mają już czytniki i nie ma takiej potrzeby.
Tak zakończył się kolejny etap zmagań z biurokracją w Brukseli. Jednak Komuna to komuna. Nikt mi nie wmówi, że jest inaczej... Powoli mogę ogarniać realizację granta. Wynajęcie mieszkania i sprawy formalne zajęły mi 9 dni. Usłyszałem od znajomych, że to naprawdę niezły wynik.
P.S. Jeśli macie samochód służbowy potrzebne jest jeszcze oficjalne pismo od pracodawcy potwierdzające, że używacie auta zarówno do celów prywatnych jak i służbowych...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz