Kolejka do zarejestrowania po numerek |
Karta Parkingowa umożliwiająca mi bezpłatne parkowanie pod mieszkaniem stała się szybko moim upragnionym celem, zwłaszcza gdy ilości euro wrzucane do parkometrów stały się zastraszające. Godzina parkowania to 1,5 euro, 2 godziny to już 4 euro, natomiast 3 godziny to już 7 euro. Ja mieszkający w centrum miałem strefę płatnego parkowania 6 dni w tygodniu w godzinach 9-18. Łatwo policzyć koszty.
Udałem się więc do Komuny, departamentu parkingowego, uzbrojony w umowę wynajmu mieszkania. Pobrałem numerek, podchodzę do okienka, Pani sprawdza coś w komputerze i słyszę:
- Pan tu nie mieszka.
- Jak to? - odpowiadam - a umowa to co? Macie adres? Macie. Więc mieszkam
- No tak, ale aby uzyskać kartę mieszkańca musi Pan najpierw zarejestrować się w Komunie jako rezydent.
- Gdzie to się robi?
- proszę wejść 2 piętra wyżej.
- jest jakaś inna opcja?
- Tak. Może Pan wykupić roczny abonament w cenie 750euro płatne z góry.
750 euro. Przemnożyłem razy 4, wyszła mi kwota w PLN i stwierdziłem, że to jednak mnóstwo pieniędzy. Pytam się - ile kosztuje normalna karta parkingowa?
- 10 euro
- czyli za coś co mi się należy mam zaplacić 75 razy więcej? - na tak zadane pytanie Pani mi nic nie odpowiedziała
Udałem się więc we wskazane miejsce, aby dowiedzieć się (ok. godziny 10.30), że na dzień dzisiejszy numerków do zarejestrowania jako rezydent brak i mam przyjść jutro najlepiej o 8.
- Kiedy mogę uzyskać kartę parkingową? - jeszcze podpytałem
- No po zarejestrowaniu jako mieszkaniec
- Ale tak od razu? Składam wniosek do rejestracji i dostaję kartę?
- Nie, dopiero po wizycie policji u Pana. Najpierw składa Pan wniosek. Podaje swój adres, nr telefonu, potem czeka na wizytę policji, która musi stwierdzić, że naprawdę tam Pan zamieszkuje. Wtedy przychodzi do Pana pocztą karta rezydenta i może Pan ubiegać się o kartę parkingową.
- Ile czasu to trwa?
- Do pięciu miesięcy.
Ile???? 5 miesięcy???? To ja będę tu 6,5, a kartę dostanę na ostanie półtora??? Musi być jakieś inne wyjście. Na szczęście istnieje Internet. Wchodzę w którąś z kolei zakładkę urzędu miasta Brukseli i czytam, że istnieje coś takiego jak karta tymczasowa, którą można uzyskać od momentu złożenia wniosku o rejestrację. No sprawdzimy jutro, bo przecież na dziś nie ma już numerka.
Przychodzę do Komuny o 8 rano. Od 8.15 trwa wydawanie numerków, a tu kolejka jak na fotografii u góry (zrobione tel. komórkowym więc przepraszam za jakość). Godzinę później dostałem numerek 23 w mojej kategorii. W miedzy czasie tłum jeszcze zgęstniał (fotografia u dołu). Trochę zrobiło mi się nerwowo jak sobie doczytałem, że we wtorki Komuna pracuje tylko do 12.30. Rejestrację rezydentów mieszkańców Unii Europejskiej obsługiwały tylko 2 okienka. Mija 10, 11, w końcu 11.30, ale ufff. Udało się - w końcu moja kolej. Cała procedura aplikowania zajęła tylko 15 minut - dałem umowę, zdjęcie paszportowe, pokazałem dowód osobisty i tyle. Usłyszałem - witamy w Brukseli, proszę czekać na wizytę policji. Uzbrojony w kwit rejestracji udałem się do znanego już departamentu parkingowego.
- dzień dobry - chciałbym uzyskać kartę parkingową.
No i znana już historia, że nie mam statusu rezydenta i że nie ma innego wyjścia tylko 750 euro
- a nie ma kart tymczasowych? - pytam dalej
- tymczasowa? nie ma problemu. Pierwszą wydamy Panu na 3 miesiące, proszę tylko pamiętać, aby samemu przyjść po kolejną już na 9 miesięcy.
To nie można było tak od razu? Niestety nie wszystko miało być takie proste.
- Pan się dzisiaj rejestrował? Tak?
- No tak
W oczekiwaniu na swój numerek, w tle kolejka do rejestracji |
Ja miałem nie mieszkać? A roczne studia w Antwerpii to co?
- No mieszkałem kiedyś w Antwerpii. Proszę sprawdzić.
Jeeeeeest numer i po chwili od wpłacenia 10 euro usłyszałem:
- Pana samochód jest już w rejestrze mieszkańców. Kiedyś dawaliśmy takie fizyczne karty do wsadzenia za szybę, ale teraz kontrolerzy mają już czytniki i nie ma takiej potrzeby.
Tak zakończył się kolejny etap zmagań z biurokracją w Brukseli. Jednak Komuna to komuna. Nikt mi nie wmówi, że jest inaczej... Powoli mogę ogarniać realizację granta. Wynajęcie mieszkania i sprawy formalne zajęły mi 9 dni. Usłyszałem od znajomych, że to naprawdę niezły wynik.
P.S. Jeśli macie samochód służbowy potrzebne jest jeszcze oficjalne pismo od pracodawcy potwierdzające, że używacie auta zarówno do celów prywatnych jak i służbowych...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz